Publikacje

15.12.2017 | autor: Krzysztof Kawęcki

Nasz Dziennik - Kawęcki: Ukraiński problem

Czy w trakcie rozmów prezydentów Polski i Ukrainy znajdzie się czas na podniesienie polskich kwestii?



W politycznych kręgach Ukrainy coraz częściej pojawiają się opinie, że kraj ten powinien dążyć przede wszystkim do uzyskania dobrych relacji z wiodącymi krajami Unii Europejskiej, w pierwszej kolejności z Niemcami. Niedawno współprzewodniczący Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa Witalij Portnikow stwierdził, że „Polska w obecnej sytuacji znacznie bardziej potrzebuje Ukrainy niż Ukraina Polski”. Mimo stałego zapewniania przez władze Ukrainy o „strategicznym partnerstwie z Polską” podejmowane działania przeczą tym zapewnieniom.



Banderowski kurs



Po wizycie prezydenta Andrzeja Dudy na Ukrainie w grudniu 2015 roku były szef ukraińskiego MSZ w następujący sposób przedstawił założenia polityki Ukrainy wobec Polski: „Wyciąganie na scenę polityczną kwestii historycznych jest nieproduktywne. W pewnych kołach politycznych temat ten jest już podnoszony i jeśli do tego dojdzie, będzie to błąd, historię należy pozostawić historykom, a politycy powinni patrzeć w przyszłość”. Taka narracja wpisuje się w politykę historyczną Ukrainy, która przedstawia dawną Rzeczpospolitą jako kraj, w którym Polacy okupowali ziemie ukraińskie. Podobnie ukazywane jest odrodzone po 1918 roku państwo polskie. Tak skonstruowana polityka historyczna służy gloryfikacji ideologów i przywódców Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii. Tożsamość narodowa i państwowa budowana jest na gloryfikacji takich postaci jak Stepan Bandera. Banderyzacja najnowszej historii i polityki Ukrainy stała się faktem.



Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej, który kreuje politykę historyczną, zablokował ekshumację i upamiętnienie polskich ofiar ludobójstwa OUN-UPA. Kilka miesięcy temu władze Ukrainy nie zgodziły się na przeprowadzenie przez polski IPN prac ekshumacyjnych polskich legionistów z okresu I wojny światowej, którzy zginęli na Wołyniu w bitwie pod Kostiuchnówką w 1916 roku.



Jest to odwet za rozebranie w kwietniu 2017 roku, przez władze samorządowe w Hruszowicach koło Przemyśla, nielegalnego pomnika poświęconego UPA. Na pomniku znajdował się napis w języku ukraińskim: „Chwała bohaterom UPA bojownikom za wolną Ukrainę”. Poniżej napisu umieszczono cztery tablice upamiętniające UPA. Strona ukraińska uzależnia wydanie zgody na poszukiwania i upamiętnienie polskich ofiar od odbudowania tego pomnika i legalizacji na terenie Polski innych gloryfikujących OUN-UPA.



Kolejnym problemem w relacjach polsko-ukraińskich jest kwestia zwrotu katolickich świątyń, które zostały przekazane przez władze Ukrainy grekokatolikom, prawosławnym i protestantom. Od lat Polacy domagają się zwrotu tych kościołów. Arcybiskup i metropolita lwowskiego Kościoła rzymskokatolickiego Mieczysław Mokrzycki zwracał się o zwrot przynajmniej dwóch kościołów w przeszłości przejętych nielegalnie przez Ukraińską Cerkiew Greckokatolicką: dawnego kościoła Matki Bożej Gromnicznej (obecnie cerkiew Ofiarowania Pańskiego) i dawnego kościoła św. Elżbiety (obecnie cerkiew św. Olgi i Elżbiety). Polacy bezskutecznie, z powodu niechęci Rady Miasta Lwowa, walczą na drodze sądowej o zwrot kościoła św. Marii Magdaleny. Bez zdecydowanego wsparcia rządu polskiego działania te skazane są na niepowodzenie.



Przykładem dyskryminujących działań wymierzonych w mieszkających na Ukrainie Polaków są próby ograniczania języków mniejszości narodowych, w tym języka polskiego w systemie szkolnym. W przeciwieństwie do zdecydowanej reakcji ze strony Rumunii i Węgier rząd polski nie podjął stanowczych kroków w obronie praw swoich obywateli.



Terror przed wizytą



Władze Ukrainy zawsze tłumaczyły, że spektakularne akcje wymierzone w instytucje państwa polskiego (zawieszenie portretu Bandery na parkanie Ambasady RP w Kijowie czy ostrzał konsulatu w Łucku), które miały miejsce na początku tego roku, to prowokacje ze strony Moskwy. W ciągu ostatniego roku doszło również do ataków skierowanych w polskie miejsca pamięci narodowej, m.in. do dewastacji pomnika Polaków pomordowanych przez UPA w Hucie Pieniackiej. W obwodzie lwowskim, w Mościskach podpalono jedną z klas polskiej szkoły. Przed wizytą prezydenta Andrzeja Dudy na Ukrainie doszło z soboty na niedzielę, 9-10 grudnia, do aktu terrorystycznego – eksplozji ładunku wybuchowego podłożonego pod polskim autokarem. Na szczęście w chwili eksplozji stojący na parkingu w Sokolnikach pod Lwowem autobus był pusty.



Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało ostrzeżenie dla podróżujących turystów i domaga się od strony ukraińskiej podjęcia skuteczniejszych działań wobec sprawców incydentów.



W tej sytuacji zasadność wizyty prezydenta Andrzeja Dudy na Ukrainie budzi poważne wątpliwości. Głównym tematem rozmów będzie polityka bezpieczeństwa w kontekście sytuacji na wschodniej Ukrainie. Prezydent RP spotka się z prezydentem Petrem Poroszenką i obserwatorami Specjalnej Misji Monitoringowej Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Jednym z punktów wizyty ma być złożenie hołdu polskim żołnierzom zamordowanym przez NKWD, którzy pochowani są na Cmentarzu Ofiar Totalitaryzmu w Charkowie. Zapewne tematem rozmów będą przygotowania do zbliżającego się szczytu Partnerstwa Wschodniego w Brukseli, które ma uznać unijne aspiracje Ukrainy.



Pozostaje pytanie: czy w trakcie rozmów prezydentów Polski i Ukrainy znajdzie się czas na podniesienie polskich kwestii?







Dr Krzysztof Kawęcki



Źródło: Nasz Dziennik.

Spoty telewizyjne

Kandydaci Prawicy Rzeczypospolitej w okręgach