Publikacje
Nasz Dziennik - dr Krzysztof Kawęcki: Dzieci w okowach państwa
W połowie kwietnia Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przedstawiło założenia programu „Maluch+”. Przewiduje on, że liczba miejsc w żłobkach ma wzrosnąć ze 100 tys. (obecnie) do 300 tys. W tym celu Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej proponuje m.in. zniesienie obowiązku posiadania w żłobkach lub klubach dziecięcych dwóch sal (dotychczas jedna sala jest przeznaczona dla dzieci, które nie ukończyły 1. roku życia). W konsultacjach społecznych oprotestowany został pomysł zwiększenia limitu dzieci do 10 przypadających na jednego opiekuna (dziś 8 dzieci na jednego opiekuna).
Również w tym roku w ramach programu „Maluch+” w żłobkach i klubach dofinansowanych zostanie ponad 53 tys. miejsc dla dzieci do 3. roku życia. Rząd przeznaczy na realizację tego przedsięwzięcia 500 mln zł. – Chcemy, aby każda polska rodzina mogła umieścić dziecko w żłobku, jeżeli chce to zrobić, a ponoszona przez nią opłata nie pochłaniała większości domowego budżetu – powiedziała minister Elżbieta Rafalska.
Mama w domu
Także w tym roku w żłobkach ma powstać ponad 12 tys. nowych miejsc. Placówki te będą mogły zakładać nie tylko gminy, osoby fizyczne i osoby prawne, ale także pozostałe jednostki samorządu terytorialnego – powiaty i województwa oraz instytucje państwowe.
Minister Elżbieta Rafalska wskazuje, że obecnie opieką żłobkową objętych jest zaledwie 11 proc. dzieci do 3. roku życia. W jej ocenie to stanowczo za mało, a większa liczba miejsc opieki może być czynnikiem sprzyjającym podejmowaniu decyzji o posiadaniu dzieci. Stanowisko takie jest sprzeczne z wynikami badań w ramach „Generations and Gender Programme” przeprowadzonych w naszym kraju w 2011 roku. Badania potwierdziły, że kobiety, które przebywają na urlopie macierzyńskim lub wychowawczym, znacznie częściej deklarują chęć posiadania kolejnych dzieci. Podobna prawidłowość występuje w innych państwach. Zdaniem minister Elżbiety Rafalskiej, rodzice oczekują większej liczby miejsc opieki. Potwierdzeniem tego są sytuacje zapisywania dziecka do żłobka już w okresie ciąży matki.
Zupełnie inny obraz wyłania się z raportu przygotowanego przez Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris. Znaczna część kobiet osobiście pragnie sprawować opiekę nad dzieckiem po jego urodzeniu. Bezpośrednia opieka nad maluchem oraz stabilna sytuacja rodzinna są czynnikami pozytywnie wpływającymi na chęć posiadania potomstwa (Raport Instytutu Ordo Iuris, „Jakiej polityki rodzinnej potrzebuje Polska?”, Warszawa 2015).
Ideologiczne cele barcelońskie
Założenia rządowego programu „Maluch+”, które zmierzają w kierunku rozszerzenia instytucjonalnej opieki nad dziećmi do lat trzech i aktywizacji kobiet, są realizacją wytycznych Unii Europejskiej.
W 2002 roku na posiedzeniu Rady Europejskiej w Barcelonie ustalono, że opieką instytucjonalną powinno zostać objętych 90 proc. dzieci w wieku od 3 lat do wieku rozpoczęcia obowiązkowej edukacji w szkole podstawowej oraz 33 proc. dzieci poniżej 3 lat. Tak zwane cele barcelońskie zalecają, aby państwa członkowskie usunęły czynniki zniechęcające kobiety do uczestniczenia w rynku pracy. W 2009 roku w dokumencie „Edukacja i Szkolenia 2020” przyjęto założenie, że do 2020 roku 95 proc. dzieci w wieku od 4 lat do wieku szkolnego ma być objętych edukacją przedszkolną.
Komisja Europejska w 2011 roku w sprawozdaniu sformułowała pod adresem krajów członkowskich Unii Europejskiej oczekiwanie przyspieszenia realizacji prac dotyczących placówek opieki nad dziećmi, tak aby osiągnąć poziom 75-procentowego zatrudnienia kobiet w krajach UE do roku 2020. W tym celu Komisja Europejska skierowała zalecenia do 11 państw członkowskich, w tym Polski, dotyczące zatrudnienia kobiet, dostępności i jakości usług opieki nad dziećmi. KE podkreśliła: „Strategie ułatwiające zachowanie równowagi między życiem prywatnym a pracą – zwłaszcza dotyczące usług opieki nad dziećmi – są kluczem do wspierania zatrudnienia kobiet”. Unia Europejska traktuje kwestię dostępności placówek opieki nad dziećmi jako jeden z elementów zmian na rzecz „równości płci”, przede wszystkim poprzez zwiększenie wskaźnika zatrudnienia kobiet.
W 2013 roku Komisja Europejska przyjęła obszerne sprawozdanie na temat realizacji przyjętych w Barcelonie celów. W komunikacie z 14 kwietnia 2014 roku znalazła się uwaga, że dzięki unijnemu finansowaniu placówek opieki nad dziećmi i wspieraniu uczestnictwa kobiet na rynku pracy zatrudnienie kobiet wzrosło w UE z 58 proc. w 2002 roku do 63 proc. w 2013 roku. W latach 2007-2011 UE przeznaczyła z funduszy strukturalnych 3,2 mld euro dla placówek opieki instytucjonalnej w celu wzrostu odsetka dzieci korzystających z placówek opieki. Dotacje z funduszy europejskich udzielane są na inwestycje, wyposażenie techniczne i edukacyjne, kursy i szkolenia doskonalące dla wychowawców.
Odgórny przymus
W Warszawie do 2015 roku realizowany był w niektórych przedszkolach projekt „Mama i tata wracają do pracy, a ja idę do żłobka”. Projekt był współfinansowany aż w 85 proc. ze środków UE w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. Dotacje unijne w ramach Regionalnych Programów Operacyjnych mają zwiększyć liczbę miejsc w przedszkolach, punktach przedszkolnych, żłobkach i klubach dziecięcych. Przykładowo w województwie podlaskim z funduszy unijnych przeznaczone jest 27 mln zł na tworzenie żłobków i klubów malucha na lata 2014-2020. W pierwszym rzędzie celem dotacji ma być skłonienie mam nowo narodzonych dzieci do powrotu na rynek pracy. Z danych GUS wynika, że na Mazowszu w 2015 wydano 160 mln zł na żłobki, a w całej Polsce 740 mln zł.
Rekomendacje Unii Europejskiej w zakresie opieki nad dziećmi do lat trzech, przyjęte przez polski rząd, sprowadzają się do następujących zaleceń:
– jak najszybszego wprowadzenia w życie ustawy o żłobkach;
– zliberalizowania wymogów lokalowo-sanitarnych dla żłobków;
– zwiększenia dostępności placówek opiekuńczych dla małych dzieci.
Rząd Prawa i Sprawiedliwości kontynuuje program Platformy Obywatelskiej, która w 2011 roku przyjęła ustawę „Maluch”. Zgodnie z założeniami programu w latach 2011-2013 miało powstać 30 tys. nowych miejsc w żłobkach, przy poziomie finansowania wynoszącym rocznie 90 mln zł.
Wicepremier Mateusz Morawiecki w ślad za dokumentami UE powtarza, że opieka nad dzieckiem jest jednym z ważniejszych czynników bierności zawodowej w Polsce. Dlatego, aby przeciwdziałać niskiej aktywności zawodowej kobiet, należy rozwinąć system instytucjonalnej opieki nad dziećmi. W 2030 roku system instytucjonalnej opieki ma objąć 33 proc. dzieci do lat 3. Wielkości te pokrywają się z zaleceniami UE.
Projekt „Maluch+” nie uwzględnia wysokich kosztów prowadzenia żłobków i klubów malucha. W Warszawie miesięczne dofinansowanie przez samorząd jednego dziecka w żłobku (w 2016 roku) wynosiło 1292 zł. Stanowi to prawie 87 proc. kosztów związanych z prowadzeniem tych placówek.
Dyskryminacja niań
Zupełnie niezrozumiałe są plany rządu, które mają na celu zmniejszenie dopłat do pracy niań. Obecnie legalnie zatrudniona przez rodziców niania ma opłacane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych składki od minimalnej pensji. Od kwoty powyżej 2 tys. zł składki opłacają już rodzice. Zgodnie z proponowanym rozwiązaniem ZUS opłaci składki od kwoty nie wyższej niż 50 proc. wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę. Według ministerstwa, niania jest najdroższą formą opieki nad dziećmi do lat 3. Dlaczego praca opiekuńczo-wychowawcza może w Polsce liczyć na dofinansowanie ze strony władz tylko wówczas, gdy jest wykonywana przez opiekunkę w żłobku?
Wyniki badań sondażowych z 2011 roku przedstawione w Raporcie Instytutu Ordo Iuris mówią, że aż 85 proc. polskich matek dzieci w wieku 4-36 miesięcy najchętniej powierzyłoby stałą opiekę nad dzieckiem opiekunce spośród najbliższej rodziny i przyjaciół. Jednocześnie ponad połowa badanych (52 proc.) w ogóle nie chciałaby posyłać dziecka do żłobka. Instytut Ordo Iuris zwraca uwagę, że „koszty opieki instytucjonalnej (żłobkowej i przedszkolnej) stanowią najistotniejszy wydatek państwa w zakresie polityki rodzinnej. W ostatnich latach najszybciej rosną wydatki na opiekę żłobkową. Niestety, pieniądze na ten cel wydawane są jednostronnie. Podczas gdy praca opiekunki w przedszkolu i żłobku finansowana jest przez państwo, praca mamy w domu nie może liczyć na żadne wsparcie”. Autorzy raportu zwracają uwagę, że w polityce rodzinnej powinna obowiązywać zasada „pieniądze idą za dzieckiem, a nie za instytucją” i postulują wprowadzenie bonu wychowawczego, który pozwoli rodzicom na realny wybór formy, w jakiej sprawowana jest opieka nad ich dziećmi.
System polityki rodzinnej w zakresie opieki nad dziećmi w naszym kraju powinien ulec radykalnej przebudowie polegającej na odejściu od rozbudowanego, etatystycznego systemu opieki instytucjonalnej na rzecz wsparcia matek.
Źródło: Nasz Dziennik.