Publikacje

24.06.2011 | autor: Tomasz Miller

Tomasz Miller: Marek Jurek pod namiotem Solidarnych 2010

W poniedziałek 20 czerwca po godzinie 13 Marek Jurek pojawił się pod namiotem Solidarnych 2010, gdzie odpowiadał na pytania Samuela Pereiry, a na koniec na kilka pytań od innych uczestników spotkania. Ja również tam byłem i według mnie spotkanie wypadło bardzo dobrze. Marek Jurek nie bał się pojawić pod namiotem, który kojarzy się z osobami popierającymi tylko PiS i poradził sobie całkiem nieźle.



Kto nie był na tym spotkaniu (wczesna pora na pewno wielu osobom uniemożliwiła uczestnictwo w tym wydarzeniu) może obejrzeń sobie nagrania na stronie































Marek Jurek wyjaśniał co robił 10 kwietnia 2011 roku, ponieważ pojawiły się zarzuty, że wybrał obchody na Powązkach, zamiast tak jak tego życzyłby sobie PiS na Krakowskim Przedmieściu. Prezes Prawicy Rzeczypospolitej wytłumaczył jasno, że najpierw był właśnie na Krakowskim Przedmieściu w gronie bliskich osób, potem odwiedził m.in. grób zmarłego prezydenta Kaczorowskiego i potem faktycznie uczestniczył w państwowych obchodach.

Dalej rozmawiano także o tym dlaczego Prawica Rzeczypospolitej nie idzie do wyborów z PiS-em. Marek Jurek jasno powiedział, że składał taką propozycję PiS-owi, proponując by członkowie Prawicy Rzeczypospolitej dostali piąte miejsca na każdej liście wyborczej? Czy to jest przejaw jakiejś wygórowanej ambicji? Według niejakiego Bernarda zapewne tak, ponieważ pisze on: „Była też mowa o próbach zawarcia porozumienia z PiS i stawianych PiSowi przez PR warunkach (warto pamiętać, że głosy oddane na PR prawdopodobnie nie przełożą się na mandaty, lecz zostaną zmarnowane co powinno być znaczącym sygnałem dla lidera PR)”.



Na stronie blogpress.pl pojawił się też zarzut, że Prawica Rzeczypospolitej prowadzi rozmowy z PJN – „Jest to o tyle ciekawe, że PJN do niedawna jeszcze zwalczał Radio Maryja i lansował dość liberalne poglądy w różnych kwestiach światopoglądowych. A odejście Jurka z PiS było przecież podyktowane sporami ideowymi - mówiąc w wielkim uproszczeniu Jurek odszedł z PiS ponieważ według niego PiS było za mało konserwatywne, a Kluzikowcy odeszli ponieważ ich zdaniem za bardzo, co nie przeszkadza dzisiaj łączyć sił”.



Nie wiem czy pan Bernard był na spotkaniu, lub chociaż obejrzał całą relację na swoim serwisie, bo powyższy opis wskazuje raczej, że jeśli w ogóle tam był to raczej myślał o czymś innym. Marek Jurek dokładnie tłumaczył dlaczego rozmawia z PJN-em. Mówił, że póki była w tym ugrupowaniu Joanna Kluzik-Rostkowska to o takiej koalicji nie mogło być mowy, a teraz kiedy jej nie ma to otwiera się pole do rozmów. Zarzut walki z Radio Maryja tez jest chybiony. Projekt takiej ustawy przygotował Jan Filip Libicki, kiedyś bliski Markowi Jurkowi, ale dziś bliższy Stefanowi Niesiołowskiem, ale przede wszystkim już poza PJN-em. Rozmowy z PJN-em toczą się głównie dzięki temu, że obie partie dzisiaj mówią głośno o potrzebie aktywniejszej polityki prorodzinnej naszego kraju. Faktem jest, że PJN mówi o tym dopiero od niedawna, ale jak mówił sam Marek Jurek – „chyba lepiej, że w ogóle mówią”.



Bernard nie jest odosobniony. Zdecydowana większość twardego elektoratu PiS myśli i mówi o Marku Jurku w podobny sposób. Przeszkadza im to, że w 1989 roku Marek Jurek nie głosował przeciwko Wojciechowi Jaruzelskiemu w fikcji jaką wówczas były wybory pierwszego prezydenta III RP, ale nie przeszkadza, że PiS na Urysnowie pozwala na wywieszanie w urzędzie dzielnicy flag ruchu gejowskiego.



Wielu ma pretensje za rozmowy Marka Jurka z PJN-em, ale wszyscy zgodnie twierdzą, że po prawej stronie powinna być jedna silna formacja prawicowa pod szyldem PiS. Tylko jak PiS nie chce się układać z „partyjkami mającymi poparcie w okolicach 1%” to co mają zrobić te mniejsze partie? Nie wiem jeszcze czy powstanie koalicja Prawicy Rzeczypospolitej z PJN-em. Ma to się wyjaśnić w ciągu kilku najbliższych dni, ale jeśli do niej dojdzie to tym lepiej dla nas wszystkich. Taka partia miałaby wówczas realne szanse na dostanie się do Parlamentu i mogłaby pozwolić PiS-owi zachować twarz wchodząc w koalicję właśnie z partią Marka Jurka. Ale widać dla PiS-u wygodniejsza jest koalicja z SLD i wolą Leszka Millera na fotelu ministra niż np. Marka Jurka, lub Pawła Kowala...







Źródło: Skomentuj na Salonie24

Spoty telewizyjne

Kandydaci Prawicy Rzeczypospolitej w okręgach