Aktualności
Jurek w "Siódma9”: Wniosek do TK był dziwaczną inicjatywą. Niekonstytucyjne prawo powinno zostać zmienione
Marek Jurek w audycji „Siódma9” na antenie rozgłośni katolickich odniósł się do sprawy poselskiego wniosku do TK ws. „Zatrzymaj Aborcję”. - To w ogóle była inicjatywa dziwaczna, bo pamiętajmy o jednym: skarga do TK jest praktyką właściwą dla opozycji, która nie może w normalnym trybie zmienić prawa. Jeżeli posłowie uważają, że obecne prawo jest sprzeczne z Konstytucją(...) po prostu powinni zmienić to niekonstytucyjne prawo - podkreślił.
Polityk Prawicy Rzeczypospolitej w audycji odniósł się do głośnego listu ambasador USA. - Jest przykładem wyjątkowo niestosownej arogancji. Dyplomaci amerykańscy nie powinni zachowywać się w ten sposób wobec kraju, który żywi tyle życzliwości w stosunku do USA. To są działania zupełnie niewłaściwe – powiedział.
Marek Jurek przypomniał sytuację marszałka senatu Stanisława Karczewskiego, który został obrażony przez burmistrza Jersey City Stevena Fulopa. Zdaniem Jurka „wtedy kiedy my w zasadzie jedynie tłumaczymy się wtedy kiedy jesteśmy atakowani, a nie stosujemy normalnych procedur dyplomatycznych, (…) to się dorabiamy kolejnych takich aktów”.
Eurodeputowany skomentował także kwestię konfliktu na linii Ukraina-Rosja: „Sytuacja jest bardzo poważna, dlatego że jest poważna politycznie, jest bezpośrednie zagrożenie, nic więcej się na razie nie dzieje, ale Rosjanie testują na ile więcej mogą sobie pozwolić. Zawsze taka zabawa, przepraszam za ten eufemizm, mogą się źle skończyć. (…) Gdyby Rosja miała przekonanie, że każdy agresywny krok we wschodniej Europie powoduje wzmocnienie bezpieczeństwa naszych sojuszników, albo krajów z którymi jesteśmy zaprzyjaźnieni, no to wtedy by się cofnęli. (…) Oni mogą tak stopniowo naruszać równowagę strategiczną i w moim przekonaniu jest tutaj potrzebna bardziej odważna polityka, np. wysłanie po tym incydencie kolejnej grupy wojsk do Estonii lub Łotwy pokazałoby, że Rosji się nie opłaca, dlatego że im większa ich obecność na obrzeżach Rosji, tym również większe przygotowanie Zachodu do obrony”.
Polityk mówił też o wpływie konfliktu Rosji z Ukrainą na budowę Nord Stream 2: „Kampania, którą prowadzimy wspólnie z innymi posłami przeciwko Nord Stream 2 tutaj, w UE, przyniosła już konkretne efekty. Zarówno PE jak i KE mówiły o tym, że jest to projekt zaprzeczający solidarności europejskiej”.
Odnosząc się do poselskiego wniosku o zbadanie konstytucyjności eugeniki, były marszałek Sejmu ocenił, że „ten wniosek nie był skierowany do Trybunału po to, aby został rozpatrzony, a jedynie po to, żeby zyskać zwłokę przy uchwalaniu ustawy gwarantującej prawo do urodzenia się każdemu dziecku niepełnosprawnemu”. - Ten wniosek to w ogóle była inicjatywa dziwaczna, bo pamiętajmy o jednym: skarga do Trybunału Konstytucyjnego jest praktyką właściwą dla opozycji, która nie może w normalnym trybie zmienić prawa. Jeżeli posłowie uważają, że obecne prawo jest sprzeczne z Konstytucją, a jest (...), więc posłowie, którzy są tego świadomi, po prostu powinni zmienić to niekonstytucyjne prawo - podkreślił. - Jak można tolerować niekonstytucyjne prawo i oczekiwać, że my będziemy cierpliwie czekać aż ten stan niekonstytucyjny zostanie stwierdzony jako niekonstytucyjny? Czy ich nie stać na 5 zł i kupno Konstytucji do domu? Czy oni po to podjęli się wykonywania władzy, żeby nie wyciągać własnych wniosków z zapisów Konstytucji? - powiedział. - Jeżeli ich wiąże coś więcej oprócz ślubowania poselskiego, to niech ujawnią to ślubowanie, które w swojej partii złożyli jej władzom mówiąc, że ślubowanie poselskie, a więc obowiązki wobec Rzeczypospolitej będą wykonywać w zakresie przyzwolenia władz partyjnych - zaapelował. Ocenił, że takie działania władz „psują nasze państwo, psują demokrację”.
Marek Jurek podkreślił, że niekonstytucyjność obecnego prawa „antyaborcyjnego” wynika „z prostej analizy artykułu 38. Konstytucji, ale również ze stanowiska prof. Zolla, byłego prezesa TK, który wielokrotnie o tym mówił, że brak gwarancji prawnych, prawa do urodzenia się dla dzieci niepełnosprawnych nie realizuje ani Konstytucji, ani orzeczenia, w którym TK w 1997 roku przypomniał o tym, czego wymaga Konstytucja”.
Poseł wyraził swoje niezadowolenie z powodu braku reakcji władz PiS na wyrzucenie z PO trójki konserwatywnych posłów. Przypomniał o swojej skardze konstytucyjnej na działania „Samoobrony” z 2007 roku i ocenił, że PiS powinien analogiczną skargę złożyć wobec PO. - Charakterystyczne jest to, że władze partii PiS nie zareagowały, a mogły wtedy złożyć skargę do TK na PO, kiedy kierownictwo PO wyrzucało tą resztkę posłów, którzy poważnie traktowali orzeczenie TK z 28 maja 1997 roku i, którzy poważnie traktowali zapisy w programie swojej partii o szacunku dla prawa do życia. To była znakomita okazja, żeby tak jak zrobiłem to w 2007 roku, kiedy składałem skargę do TK na działalność „Samoobrony”, chodzi o weksle, którymi próbowano trzymać na smyczy posłów - powiedział. - Efekt był taki, że Samoobrona zmieniła swoją politykę - dodał. - Ja się bardzo dziwię, że w czasie tego ostrego konfliktu PiS nie pokazał skandalicznych zachowań PO, która zachowuje się według doktryny: czyja partia, tego sumienia - stwierdził.
Polityk Prawicy Rzeczypospolitej ocenił szanse na zmianę prawa „antyaborcyjnego”. - Wszystko zależy od opinii publicznej. Jeżeli partie(...) będą miały świadomość, że nie można lekceważyć również sumień wyborców, którzy po prostu delegowali podjęcie spraw ważnych dla państwa, a często najważniejszych, na tych, których wybrali, to wówczas jest szansa, że (...) jeżeli (politycy) się nie kierują własnymi sumieniami, to będą się liczyć przynajmniej z naszymi - powiedział.
Całego wywiadu można wysłuchać na stronie siodma9.pl.