Aktualności
Nasz Dziennik - Kubala: Pozorowane działania
ROZMOWA z Pawłem Kubalą z Prawicy Rzeczypospolitej
Projekt „Zatrzymaj aborcję” trafił do prac podkomisji. Prawica Rzeczypospolitej krytycznie przyjęła decyzję sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny w tej sprawie. Dlaczego?
– Problem niedostatecznej ochrony życia ludzkiego powinien zostać jak najszybciej rozwiązany. Tworzenie kolejnych schodków, utrudnianie procedury uchwalenia projektu „Zatrzymaj aborcję” jest oczywistym przejawem torpedowania prac na rzecz praw człowieka. Co najsmutniejsze – tak samo robiono 30 lat temu, kiedy był to przecież jeszcze Sejm PRL, zdominowany przez PZPR. W maju 1988 roku powołano podkomisję „w sprawie zmian w ustawie o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży z 1956 roku” przy sejmowej Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej. Służyło to pozorowaniu działania, a – jak dobrze pamiętamy – rozszerzenia ochrony życia dokonano dopiero po przemianach ustrojowych.
Uważają Państwo, że procedowanie projektu dalej będzie wstrzymywane?
– Nie można inaczej interpretować faktu powołania podkomisji po wielomiesięcznym odrzucaniu wniosków posłów Prawicy Rzeczypospolitej i Kukiz’15 o natychmiastowe procedowanie projektu „Zatrzymaj aborcję”. Gdyby chodziło o jak najszybsze rozwiązanie problemu, to komisja szybko zaopiniowałaby ustawę. Nie zapominajmy, że składa się ona z jednego punktu – wykreślającego eugenikę. Już na początku lat 90., po kilku latach sejmowej debaty o prawnej ochronie życia, posłowie oceniali, że nie ma nad czym dalej dyskutować, bo wszystkie argumenty już padły – trzeba podjąć decyzję. Dzisiaj władza zachowuje się tak, jakby temat dopiero co się pojawił.
Dlaczego w składzie komisji nie ma żadnego posła o zadeklarowanych poglądach pro-life?
– Taką decyzję podjęły główne kluby poselskie. To pokazuje, jaki jest ich stosunek do tej sprawy. Uważam, że jest to błędem, bo trudno liczyć na to, by posłowie niebędący zainteresowani tą sprawą w należyty sposób się nią zajęli. Celem wyboru takiego, a nie innego składu komisji jest najpewniej hamowanie prac nad rozszerzeniem ochrony życia.
Prawie milion podpisów nie jest powodem do tego, aby rozpocząć prace?
– Od dłuższego czasu zauważam, że obecna władza bardziej jest zainteresowana opinią swoich przeciwników czy krzykliwych środowisk z ulicy niż tych osób, które ich wybrały. To wygląda zaskakująco podobnie do procesów, które się działy na zachodzie Europy, kiedy tzw. prawica przechodziła na pozycje lewicowe, licząc na pozyskanie większego poparcia, a rezultaty były tragiczne.
Dlaczego organizacjom lewackim, które stanowią margines w Polsce, łatwiej jest przebić się ze swoimi postulatami niż ruchom pro-life?
– Wpisuje się to w tendencje światowe. Są przesłanki pokazujące, że ten trend jakby zaczynał się powoli odwracać, ale jest to na bardzo wczesnym etapie. Na razie organizacje lewackie w Polsce czy w innym kraju mają wsparcie z całego świata. Płynie do nich szeroki strumień pieniędzy, a ponadto mają znacznie większe doświadczenie (od środowisk pro-life i prawicowych) w wykorzystywaniu sztuczek marketingowych, manipulacji. Za rzadko kierujemy się wartym uwagi przysłowiem: rób dobrze i mów o tym głośno. Zbyt często środowiska pro-life skupiają się na tej pierwszej części, a pomijają to opakowanie marketingowe. Jednak uważam, że jest coraz lepiej i nasza walka w końcu przyniesie skutek.
Dziękuję za rozmowę.
Rafał Stefaniuk
Źródło: Nasz Dziennik.