Aktualności
Wpolityce.pl - KE chce podtrzymać napięcie polityczne w Polsce. Jurek: "Atak Timmermansa to próba storpedowania akcji prezydenta RP"
To jeszcze jeden znak, że wszyscy Polacy, dla których ważna jest suwerenność, muszą być zjednoczeni i że odwołując się do zasad trzeba walczyć o konsolidację większości, a to można osiągnąć jedynie przez solidarność, a nie przez burzącą ją arogancję — mówi w rozmowie z wPolityce.pl Marek Jurek, europoseł, były marszałek Sejmu.
wPolityce.pl: Jak przyjął Pan weta prezydenta ws. SN i KRS?
Marek Jurek: Z wielkim uznaniem i poparciem. To akt odwagi i odpowiedzialności, niezbędna interwencja na rzecz odzyskania kontroli nad sytuacją polityczną w Polsce. Widzieliśmy jak władza dostarczała paliwa politycznego partii zagranicy, ignorując wszystkie zastrzeżenia ludzi życzliwych, od rzecznika Episkopatu (którego stanowisko potwierdził potem abp Gądecki), przez premiera Olszewskiego i Pawła Kukiza, po tuzin wybitnych prorządowych publicystów. Rewolucji napędzanej z zewnątrz można się przeciwstawić jedynie odwołując się do oczywistych zasad i poparcia społecznego, a nie przez żądanie posłuchu, lekceważenie uargumentowanych racji życzliwych autorytetów i w konsekwencji – rozkładanie poparcia społecznego.
Czego oczekuje Pan od propozycji prezydenta? Czy iluzją nie jest to, że te ustawy mają zadowolić wszystkich?
Nie sądzę, żeby Prezydent chciał zadowolić wszystkich, co zresztą jest niemożliwe, bo dla opozycji sprawa sądownictwa to jedynie okazja do wzmożenia swojej adresowanej do zagranicy kampanii. Ale okazja bardzo dogodna, skoro mogą społeczeństwu przedstawiać się jako przeciwnicy partyjnej samowoli władzy. Prawdziwa reforma sądownictwa powinna łączyć zasady suwerenności narodu i niezależności sądownictwa. Jeżeli władzę sądowniczą będziemy powoływać podobnie jak egzekutywę i legislatywę – to znaczy w wyborach powszechnych – te dwie zasady (suwerenności i niezależności) będą się wzajemnie wzmacniać. To model optymalny, ale w obecnych warunkach Prezydent zapewne po prostu skoryguje (poprzez odpartyjnienie) zmiany przedstawione przez PiS.
Niektórzy mówią już „o wojnie na górze” i wieszczą rozłam między prezydentem Dudą a obozem rządzącym. Co Pan o tym sądzi?
Niepotrzebne podziały uruchamiają ci, którzy nie potrafią spokojnie przyjąć interwencji Prezydenta, który z takim samozaparciem wspierał wszystkie inicjatywy obozu władzy, nawet jeśli stawiano go przed faktami dokonanymi. Byłem bardzo zdegustowany decyzją o zdublowaniu prezydenckiego orędzia. Orędzia Prezydenta można i należy dyskutować, ale nie można się do nich odnosić jak do wystąpienia jednego z polityków obozu władzy. Prezydent uosabia Majestat Państwa i jeśli widzimy w nim po prostu polityka – państwo traci treść.
Władysław Frasyniuk obwieścił w „Gazecie Wyborczej”, że dwa weta prezydenta „to ich gigantyczny sukces”. Apeluje do młodych, którzy wyszli na ulice, by nie przestawali protestować. Sam zaś straszy ustawą o sądach powszechnych, mówiąc jak rzecznik KRS, ze jest „bardzo niebezpieczna”.
Pan Frasyniuk nerwowo reaguje na możliwość utraty politycznego paliwa, wszyscy trzeźwi ludzie powinni odróżniać fakty od zaciemniającej je propagandy.
Nie odpuszcza również Komisja Europejska, która debatowała nad sytuacją w Polsce. Frans Timmermans dał Polsce miesiąc, by ta rozwiązała problemy w tej kwestii. Nie omieszkał oczywiście pogrozić również artykułem 7 traktatu. Czy to normalne, by KE wtrącała się po raz kolejny w nasze wewnętrzne sprawy, kiedy trwa proces legislacyjny?
W planie bliskim – kolejny atak wiceprzewodniczącego Timmermansa to próba storpedowania akcji prezydenta RP i sztucznego podtrzymywania napięcia politycznego w Polsce. W planie dłuższym – to część polityki władz UE, uparcie zmierzającej do dalszego ograniczenia kompetencji państw narodowych i tratujących Polskę (ze względu na nasz potencjał demograficzny i kulturowy) jako największą przeszkodę. To jeszcze jeden znak, że wszyscy Polacy, dla których ważna jest suwerenność, muszą być zjednoczeni i że odwołując się do zasad trzeba walczyć o konsolidację większości, a to można osiągnąć jedynie przez solidarność, a nie przez burzącą ją arogancję.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Źródło: wPolityce.pl.