Aktualności
Wywiad w RDC: Marek JUREK: Marek Jurek uważa także, że 70 proc. odpowiedzialności za kryzys związany z Trybunałem Konstytucyjnym ponosi Platforma Obyw
posłuchaj wywiadu w RDC
Dzisiaj prezes Prawicy Rzeczypospolitej, poseł do Parlamentu Europejskiego Marek Jurek był gościem programu "Polityka w samo południe" w RDC. - Szańcem naszego interesu narodowego powinna być kontrola konstytucyjna. Rozwalenie jej w imię porządzenia sobie dobrze przez parę lat na prawdę nie dowodzi odpowiedzialności - podkreślił były Marszałek Sejmu.
Marek Jurek poruszył tematy: sporu o Trybunał Konstytucyjny, oceny półrocza rządu Beaty Szydło oraz prawnej ochrony życia.
- Obawiam się, że ustanowiono taką regułę demokracji jakobińskiej, że tak na prawdę kryterium demokracji są tylko i wyłącznie ostatnie wybory - ocenił toczący się nadal spór o TK. - Uważam, że 70% odpowiedzialności w tym sporze spoczywa na opozycji - powiedział. - Niedobrze, że zbudowano taką atmosferę wokół Trybunału, który grosso modo był ciałem, które odegrało konstruktywną rolę w okresie ćwierćwiecza niepodległości - stwierdził. - Jedynym dobrym wyjściem jest uczciwa opcja zerowa, tzn. akcja prezydenta, który proponuje rozwiązanie całego tego konfliktu, ale w sposób zadowalający dla wszystkich sił społecznych - przekonywał. W jego opinii "opcja zerowa" powinna polegać na przywróceniu pierwotnych reguł działania TK i powołaniu nowego składu w oparciu o nowy mechanizm wyboru - zgłaszani przez Prezydenta RP kandydaci wybierani przez Senat większością 2/3 głosów.
Marek Jurek podkreślał znaczenie TK. - W Polsce Trybunał nie tylko w 1997 roku podjął tą kluczową decyzję mówiącą o tym, że ochrona życia we wszystkich jego fazach jest warunkiem demokratycznego państwa prawa, ale podejmował i w październiku ubiegłego roku dobre decyzje - powiedział. - W moim przekonaniu właśnie my, ludzie prawicy, powinniśmy zawsze o tym pamiętać, że prawdziwa skuteczność w polityce, prawdziwe zmiany to są te, które są trwałe i, które wytrzymują próbę oddania władzy. I dlatego właśnie dla prawicy tak ważny powinien być Trybunał jako gwarancja tego, że po zmianie władzy nie wszystko, co zbudujemy, zostanie zburzone - podkreślił. Odniósł się też do najnowszych propozycji PiS odnośnie zmiany ustawy o TK. - Te propozycje (PiS), o których ostatnio słyszymy są spóźnione o co najmniej pół roku dlatego, że jeżeli się okazuje, że dzisiaj mielibyśmy jako państwo, jako Rzeczpospolita, zrobić to, co można było zrobić w listopadzie - bo one się pokrywają z tym, o co ja apelowałem w listopadzie - to powstaje pytanie: po co to wszystko było? Czy tylko po to, aby unieruchomić Trybunał? - powiedział. - Europa dzisiaj jest w kryzysie, ja bym chciał, żeby premier Rzeczypospolitej, kiedy przyjeżdża do Strasbourga, mówił Europie o błędach Unii Europejskiej, Komisji Europejskiej, o koniecznej naprawie - to, co ostatnio mówił Viktor Orban na spotkaniu Europejskiej Partii Ludowej, a wcześniej bezpośrednio mówił do posłów niemieckiej CDU - a nie, żeby się musiał tłumaczyć - stwierdził.
Lider Prawicy Rzeczypospolitej został również zapytany o ocenę półrocza rządów PiS. - Generalnie oceniam pozytywnie półrocze rządu pani premier Szydło. Co więcej, jeżeli chodzi o zwrot w polityce prorodzinnej - 500+ - premier Szydło zrobiła więcej niż wszystkie rządu centroprawicy od Jana Olszewskiego do Jarosława Kaczyńskiego. Żaden rząd nie zdecydował się wyciągnąć wniosków z tej katastrofy demograficznej, która była coraz bardziej widoczna pod koniec lat 90. i już zupełnie jasna, a w połowie poprzedniej dekady oczywista - odpowiedział. Stwierdził jednak, że te działania w zakresie polityki demograficznej nie są wystarczające. - Liczę na to, co pani premier zapowiadała, że za tym pójdą kolejne działania - w tej chwili rząd zapowiada bardzo ciekawą politykę mieszkaniową i to są działania bardzo konstruktywne - powiedział. - Drugie pole, na którym trzeba powiedzieć zdecydowanie, że rząd dokonał bardzo ważnej zmiany i, że bronimy się jako państwo przed złą polityką, jaką prowadziła Platforma Obywatelska, to jest polityka środkowoeuropejska - zauważył.
Marek Jurek odniósł się również do tematu prawa do życia człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci. - Ta sprawa jest sprawą stałą od kiedy w 1956 roku komuniści w Polsce wprowadzili prawo aborcyjne, które(...) istniało w Związku Sowieckim, ale nie istniało w żadnym państwie demokratycznym Europy. Od wtedy to bezprawie budzi protesty. Paweł VI w 1968 roku ogłosił "Humanae vitae", w 1997 roku polski Trybunał Konstytucyjny, pod przewodnictwem ludzi, którzy dzisiaj są bardzo krytyczni wobec obecnej władzy, bo mówię o prof. Andrzeju Zollu, czy o prof. Marku Safjanie, ogłosił orzeczenie mówiące jasno, że ochrona życia od poczęcia, bez różnicowania żadnej fazy tego życia, jest wymogiem demokratycznego państwa prawa, bo inaczej mamy do czynienia z państwem dyskryminacyjnym, pozbawiającym opieki część społeczeństwa - powiedział. - To jest postulat społeczny, ale to jest również postulat prawny. Ja przypomnę, że dwa lata temu, w okresie działania rządu Donalda Tuska, Komisja Kodyfikacyjna w Ministerstwie Sprawiedliwości pokazała jasno, w ilu punktach trzeba rozszerzyć ochronę życia, choćby po to, aby wykonywać zalecenia orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 1997 roku - podkreślił. - Rząd musi zajmować się wykonywaniem prawa, bo kiedy władze publiczne nie zajmują się sprawą prawa do życia, to mamy do czynienia z takimi tragediami, jak śmierć małego Wiktora na Madalińskiego w Warszawie - stwierdzł.
Biuro Prasowe Prawicy Rzeczypospolitej