Aktualności
Marek Jurek dla Fronda.pl: Naszym przyjaciołom w Europie rekomendujemy politykę Christendom mainstreaming
"Ideologie lewicowo-liberalne traktują chrześcijaństwo jako przeszkodę w realizacji swej polityki i wizji społecznej, która zakłada całkowity rozkład cywilizacji chrześcijańskiej" – mówi
Portal Fronda.pl: Czy Pańskim zdaniem można mówić o zjawisku chrystofobii w Europie?
Marek Jurek: Oczywiście, ideologie lewicowo-liberalne traktują chrześcijaństwo jako przeszkodę w realizacji swej polityki i wizji społecznej, która zakłada całkowity rozkład cywilizacji chrześcijańskiej. Uważają, że chrześcijaństwo powinno przestać kształtować prawo, kulturę, nawet wspólną pamięć Zachodu.
Skąd się biorą tak silne antykatolickie nastroje?
Z negacji Boga i Jego prawa moralnego. A ujawniły się bardzo mocno w takich aktach Unii Europejskiej jak odrzucenie w traktatach unijnych nie tylko odniesień do wartości chrześcijańskich, ale nawet do chrześcijańskiej historii Europy. Albo w wykluczeniu kandydatury prof. Buttiglione z Komisji Europejskiej. Przy czym Rocco Buttiglione nie był żadnym kontrrewolucjonistą, wcale nie chciał zmieniać ustawodawstwa homoseksualnego, wyznał tylko pod naciskiem, że uważa akty homoseksualne za moralnie złe. Europejska lewica jednak nie zamierza tolerować nawet tak minimalistycznego stanowiska. Czas więc wyciągnąć z tego wnioski.
Czy Europa całkowicie odeszła od swoich korzeni?
W Europie są miliony wierzących chrześcijan, którzy pragną cywilizacji życia, poszanowania praw rodziny i zachowania tożsamości swoich narodów. Nasza słabość polega jedynie na tym, że nie głosimy uniwersalizmu tych zasad, ustępując na polu międzynarodowym przed liberalnym pseudouniwersalizmem. W efekcie współpraca międzynarodowa i regulujące ją akty rozwijają się pod wpływem środowisk wrogich, niechętnych albo (w „najlepszym” razie) obojętnych wobec chrześcijaństwa. Czas więc odbudować silną opinię chrześcijańską. Działania takie, jak rządów Orbána na Węgrzech czy Rajoya w Hiszpanii, ale również ruchów społecznych, takich jak Manif pour tous we Francji – muszą znaleźć wspólny wyraz, ale przede wszystkim zacząć prezentować w skali europejskiej zasady, dla których pracujemy.
Jak sprawić, by Europa na nowo odkryła wartości chrześcijańskie?
Podstawą jest samo życie chrześcijańskie. To tylko z niego może wyrastać mocna opinia chrześcijańska. Ta zaś wymaga naszego zaangażowania i – powtórzę – przekonania o uniwersalizmie zasad, którym służymy. Przy czym zaangażowanie to przede wszystkim osobisty obowiązek każdego z nas, obowiązek, którego nie można uzależniać od nastrojów społecznych. Jeśli chcemy je zmieniać – musimy je kształtować, a nie praktykując kwietyzm społeczny czekać, że zmienią się same. Bóg daje Łaskę tym, którzy o nią naprawdę proszą, czyli naprawdę zabiegają o to, czego pragną.
Biorąc udział w wyborach do PE i głosując na partie, które szanują wartości chrześcijańskie, mamy szansę przywrócić Europie dobry kierunek?
Dobra reprezentacja polityczna i dobra polityka, konsekwentna w obronie zasad i nastawiona na przekonywanie opinii publicznej – to konieczny składnik odbudowy Europy chrześcijańskiej. Przy czym potrzebna jest jasna i konsekwentna strategia. Dlatego naszym przyjaciołom w Europie rekomendujemy politykę Christendom mainstreaming, stopniowego, ale systematycznego wprowadzania spraw cywilizacji chrześcijańskiej do głównego nurtu polityki europejskiej. To wypróbowana droga, na której u nas, po odzyskaniu niepodległości, odbudowaliśmy elementarne instytucje cywilizacji chrześcijańskiej.
Rozmawiała Marta Brzezińska-Waleszczyk
Źródło: Portal Fronda Fronda/Marek Jurek